skip to main |
skip to sidebar
domowa kukułkówka:
- 200 g kukułek- 150 ml mleka zagęszczonego słodzonego- 100 ml mleka zagęszczonego niesłodzonego- 250 ml wódkiMleko wymieszać w rondelku i wstawić na niewielki ogień. Wrzucić cukierki i stale mieszając czekać aż się rozpuszczą (zajmie to dłuższą chwilę, ale nie można odejść od garnka, bo cukierki przykleją się do dna!). Gdy masa będzie jednolita odstawiamy do ostygnięcia. Do zimnej masy kukułkowej dodajemy wódkę. Mieszamy łyżką. Przelewamy do butelki.
650 ml soku jabłkowego
100 g cukru trzcinowego1 łyżeczki ekstraktu waniliowego1 łyżeczki mielonego cynamonu1/2 łyżeczki mielonego imbiru1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej3 goździków3 ziaren ziela angielskiego250 ml brandy120 ml spirytusu (96%)W efekcie uzyskujemy nieco powyżej litra nalewki.Sok jabłkowy należy zagotować, a następnie wsypać do niego cukier i starannie go rozpuścić.Do tego roztworu wsypujemy wszystkie przyprawy, dodajemy łyżeczkę ekstraktu waniliowego i dokładnie mieszamy. Gotujemy na małym ogniu ok. 5 minut.Po tym czasie ściągamy z ognia i odstawiamy, by wystygł. To właśnie teraz nasz dom zaczyna się napełniać szarlotkowymi aromatami. Gdy sok wystygnie, odcedzamy go przez gęste sitko do szklanego słoja, dolewamy brandy i spirytus i odstawiamy na miesiąc w chłodne i ciemne miejsce. Gdy wyznaczony czas minie, filtrujemy i butelkujemy. Nalewka nie musi dojrzewać. Ponoć doskonale smakuje z ciastem z dyni.
Składniki
1 kg brzoskwiń (waga bez pestek)150 g cukru1 łyżka miodu3-6 pestek z brzoskwiń (w zależności od wielkości owoców)2 goździkiszczypta cynamonuszczypta kardamonu1 ziarenko kawy800 ml alkoholu 70%
@groszek71: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Koale to są jednak kurwa okropne zwierzęta. Proporcjonalna wielkość mózgu koali w stosunku do reszty jej ciała jest z jedną z najmniejszych wśród ssaków, dodatkowo ich mózgi są GŁADKIE. Mózg jest pofałdowany jak wiemy po to żeby zwiększyć przestrzeń użytkową dla neuronów.Jeśli pokażesz koali liście zerwane z drzewa i położone na płaskiej powierzchni, koala nie uzna ich za jedzenie. Koale są zbyt głupie żeby dostosować swoje nawyki żywieniowe do radzenia sobie z jakimikolwiek zmianami. W pomieszczeniu pełnym jedzenia mogą one dosłownie umrzeć z głodu, ponieważ ich mózgi są tak niezdolne do radzenia sobie ze zmianami, to nie jest raczej cecha zwierzęcia wygrywającego w życie i w walce o przetrwanie.Skoro już o głupocie i jedzeniu - jednym z możliwych powodów dlaczego ich płaskie mózgi są tak prymitywne jest fakt że liście eukaliptusa nie dość że są trujące (jedyna rzecz którą wpierdalają) to jeszcze praktycznie nie posiadają wartości odżywczych! One zwyczajnie nie pozyskują z nich dość energii by myśleć, przesypiają więcej niż 80% swojego pierdolonego życia. Kiedy nie śpią jedyne co robią to jedzą, srają i czasami wrzeszczą jak małe posrane demony.Skoro liście eukaliptusa mają tak niską wartość odżywczą kochane misie koala muszą je fermentować w swoich bebechach przez całe dnie. Wśród ssaków proporcja ich układu trawiennego w stosunku do całego ciała jest jedną z największych. Wiele gatunków roślinożernych ssaków jest przystosowane do radzenia sobie z niesprzyjającymi roślinami działającymi na ich zęby, gryzoniom np zęby nigdy nie przestają rosnąć, niektóre zwierzęta mają zęby umieszczone tylko w dolnej szczęce i miażdżą tkankę roślinną na swoich wzmocnionych podniebieniach. Jeszcze inne mają powiększone zęby trzonowe żeby bardziej efektownie mielić sobie roślinki. Koale oczywiście nie są wyjątkiem i kiedy ich zęby zamienią się w pył rozwiązują sytuacje w bardzo prosty sposób - po prostu zdychają z głodu ponieważ są absolutnie beznadziejnymi zwierzętami.Jako ssaki koale karmią swoje młode oczywiście mlekiem (warto zaznaczyć że wśród ssaków dają najmniej mleka w stosunku do wielkości ciała). Kiedy młode musi przejść z bogatego i pożywnego pokarmu jakim jest mleko na liście eukaliptusa (rośliny która wyraźnie daje znać że nie chce być jedzona) okazuje się że nie jest do tego w ogóle przystosowane, ponieważ nie ma w swoich jelitach flory bakteryjnej niezbędnej do strawienia tego badziewia. Rozwiązanie? Młode zaczyna całkiem dosłownie polegać na dupie swojej matki która musi wysrać trochę mniej strawionego eukaliptusa i później sobie to ze smakiem sączy i dzięki temu może zacząć przystosowywać swój układ trawienny do tej wspaniałej diety.Oczywiście młode mogło też łyknąć trochę sików, bo jego matka najpewniej nie trzyma odpowiednio moczu. Czemu? Bo prawdopodobnie cierpi na jakąś chorobę weneryczną, podobnie jak reszta tych zwierząt. Na niektórych obszarach zachorowania to jakieś 80% i więcej. Bo widzicie, jedną z aktywności na jakie koale poświęcają swoją cenną energię są gwałty. Mimo iż koale rozmnażają się sezonowo samce albo nie wiedzą albo mają to totalnie w dupie i po prostu gwałcą samice niezależnie od tego czy akurat jest w cyklu.Jeśli samicy przyjdzie do płaskiego mózgu się bronić, samiec może zachcieć zrzucić ją z drzewa (i spaść razem z nią oczywiście) co prowadzi nas do ostatniej ciekawostki o mózgu tego gatunku idiotów.Koale mają ponadprzeciętną ilość płynu mózgowo-rdzeniowego w tych paskudnych łbach (maja tam dużo miejsca który zaoszczędziły na neuronach). Czemu mają go więcej? By chronić swoje mózgi przed urazami na wypadek gdyby spadły z zasranego drzewa pełnego toksycznych bezwartościowych liści.Zwierzę tak zajebiście głupie że ma wbudowany w mózg swój własny mały hełm bezpieczeństwa. Jak ja ich kurwa nienawidzę.